W czerwcu 1989 roku II-ligowa Lechia Gdańsk rozgrywała barażowe mecze z Włókniarzem Pabianice. To były dla Biało-Zielonych trzecie z rzędu barażowe boje o pozostanie w lidze.
Co ciekawe tych baraży w ogóle miało nie być. Regulamin przewidywał spadek z drugiej ligi drużyn, które zakończą rozgrywki na miejscach 9-16. Fatalna seria spotkań uwieńczona porażką za minusowy punkt u siebie ze Stalą Rzeszów, zakończyła kadencję Stanisława Stachury i rozpoczęła Bogusława Kaczmarka. Zmiana ta na niewiele by się zdała – na pięć meczów przed końcem rozgrywek Lechia traciła do bezpiecznego, ósmego miejsca aż osiem punktów.
Gdyby nie zmiana systemu rozgrywek na zjeździe PZPN, który został zatwierdzony na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek Lechia z ekstraklasy osunęła by się w trzecioligową otchłań. A tak, los przydzielił Biało-Zielonym, trzecioligowego Włókniarza Pabianice, jako rywala.
Na boisku jednak nie było widać różnicy klas rozgrywkowych. Lechiści co prawda w pierwszej połowie wyszli na dwubramkowe prowadzenie, ale goście równie groźnie atakowali. Szczególnie aktywny był ich napastnik Marek Wojciechowski. Wreszcie temu piłkarzowi na początku drugiej połowy udało się pokonać Janusza Stawarza, po błędzie Aleksandra Cybulskiego. Potem była jeszcze sytuacja sam na sam Mariusza Cimciocha i strzał głową w poprzeczkę rezerwowego Wojciecha Otrembskiego. W tym okresie Lechia grała bardzo słabo.
Jednak wszystko dobre co się dobrze kończy. Na skutek prostych błędów obrońców Włókniarza w końcówce lechistom udało się strzelić dwa gole i zapewnić solidną zaliczkę przed rewanżem.
Trzeci sezon pod rząd Biało-Zieloni rozgrywali baraże o pozostanie w lidze. Dwa lata wcześniej Lechia okazała się lepsza w boju o pozostanie w ekstraklasie od Ruchu Chorzów (18 tys. widzów). Rok później nie było już tak dobrze i gdańscy piłkarze zaznali smaku degradacji po meczach z Olimpią Poznań (10 tys. widzów).
Tym razem przyszło zmierzyć się z trzecioligowym Włókniarzem Pabianice, a stawką dwumeczu było miejsce w II lidze w kolejnym sezonie. W tamtym sezonie lechiści grali fatalnie, coraz mniej publiczności przychodziło na wrzeszczański stadion, czasem ta liczba oscylowała koło tysiąca. Baraż o utrzymanie w lidze przyciągnął jednak rekordową w tamtym sezonie liczbę kibiców.
Co było dalej? W rewanżu Lechia przegrała 0:1 w Pabianicach i utrzymała drugoligowy status na kolejny sezon. Rewanż zgromadził dwa tysiące kibiców, z czego około połowa przybyła z Gdańska.
Lechia Gdańsk – Włókniarz Pabianice 4:1
Bramki: Pawlak 13’, Kamiński 35’, Nowicki 83’, Kaczmarczyk 90’ – Wojciechowski 52’
Sędzia: Roman Drzewiecki (Poznań)
Widzów: około 5 tysięcy osób.
Lechia: Stawarz – Pawlak, Cybulski, Salach (63’Banit), Chociej, Kamiński, Unton, Oblewski, Ługowski, Prabucki (76’Kaczmarczyk), Nowicki.
Włókniarz: Stefańczyk – Ciesielski, Bąkiewicz, Urbaniak, Jacek, S. Wojciechowski, Gabrych, Rutkowski, Cimcioch, M. Wojciechowski, Bujalski (72’ Otrembski).