Lechia wciąż czeka na pierwsze ekstraklasowe zwycięstwo w nowym sezonie. Biało-Zieloni tym przegrali 1:2 z Rakowem Częstochowa tracąc bramki w ostatnich minutach spotkania.
Relacja z meczu Lechia Gdańsk – Raków Częstochowa (1:2), Ekstraklasa, 6. kolejka
Lechia Gdańsk była bliska odniesienia pierwszego zwycięstwa w sezonie, jednak dramatyczna końcówka meczu przesądziła o ich porażce z Rakowem Częstochowa 1:2. Podopieczni Szymona Grabowskiego długo utrzymywali korzystny wynik, ale ostatecznie musieli uznać wyższość rywali. Jedynego gola dla gdańszczan zdobył Rifet Kapić, popisując się kapitalnym uderzeniem sprzed pola karnego.
Minuta ciszy dla Zbigniewa Golemskiego
Spotkanie rozpoczęło się minutą ciszy ku pamięci Zbigniewa Golemskiego.
Początek meczu nie przyniósł bramek, a gra była dość szarpana. Już w 2. minucie Dawid Makuch miał doskonałą okazję, ale jego strzał minął bramkę gospodarzy. W dalszej części pierwszej połowy przeważały przerwy w grze spowodowane licznymi faulami i pokazem pirotechnicznym na trybunach. Po ponad dziesięciominutowej przerwie, zawodnicy wrócili do gry, ale akcje obu drużyn nie przynosiły konkretów.
Pierwszy gol Rifeta Kapicia w Ekstraklasie
Dopiero w 58. minucie, po znakomitej akcji Camilo Meny i precyzyjnym strzale Rifeta Kapicia, Lechia objęła prowadzenie. Bośniak wykorzystał wolną przestrzeń przed polem karnym, strzelając bezbłędnie w dolny róg bramki Rakowa.
Po zdobyciu gola, Raków wyraźnie przyspieszył, co zaowocowało kilkoma groźnymi sytuacjami. Niestety dla Lechii, w 87. minucie Dawid Makuch zdobył wyrównującą bramkę po dośrodkowaniu Adriana Drachala, precyzyjnie główkując tuż przy słupku.
Gdańszczanie nie zdążyli się otrząsnąć po stracie gola, a już dwie minuty później Raków zadał ostateczny cios. Po świetnym podaniu Vladyslava Kochergina, Fredrik Bergren znalazł się w dogodnej sytuacji i idealnie dograł do Erika Brunesa, który ustalił wynik meczu na 1:2.
Lechia próbowała jeszcze uratować remis, ale strzał głową Serhija Pllany w doliczonym czasie gry nie znalazł drogi do bramki. Ostatecznie to Raków wyjechał z Gdańska z kompletem punktów, pozostawiając Lechię z poczuciem ogromnego niedosytu.
Kluczowe momenty:
- 58′ – Rifet Kapić daje Lechii prowadzenie pięknym strzałem sprzed pola karnego.
- 87′ – Dawid Makuch wyrównuje po dośrodkowaniu Adriana Drachala.
- 89′ – Erik Brunes zdobywa zwycięską bramkę dla Rakowa, wykorzystując podanie Fredrika Bergrenna.
Mimo walecznej postawy Lechii, to Raków po raz kolejny pokazał, dlaczego jest jednym z czołowych zespołów Ekstraklasy, odwracając losy meczu w końcowych minutach.
Lechia Gdańsk – Raków Częstochowa 1:2 (0:0)
Bramki: Rifet Kapić (58′), Patryk Makuch (87′), Jonatan Braut Brunes (89′)
Żółte kartki: Bujar Pllana (42′), Maksym Khlan (45+’), Jonathan Braut Brunes (85′)
Lechia Gdańsk: Weirauch – Conrado (88′ Kałahur), Olsson, Pllana, Wójtowicz – Zhelizko, Kapić, Tsarenko (88′ Wendt) – Khlan (79′ Piła), Viunnyk (79′ Sezonienko), Mena
Raków Częstochowa: Trelowski – Tudor, Svarnas, Pestka (23′ Rodin) – Jean Carlos, Otieno (84′ Drachal), Berggren, Kochergin – Lamprou (52′ Brunes), Amorim (84′ Ivi Lopez) – Makuch
fot. Biuro Prasowe Lechii Gdańsk Wojciech Figurski