O sukcesie mogą zadecydować detale
W czołówce tabeli nic się nie zmieniło. Lech nadal was wyprzedza. Ale rozumiem, że nie tracicie nadziei na obronę tytułu?
Na pewno nie. Myślę, że nie tylko my, ale także Jagiellonia gdzieś po cichu liczy na złoty medal w ostatecznym rozstrzygnięciu. Wszystko będzie się decydowało do ostatniej kolejki i tak zapewne się stanie.
Nie wszystko zależy już tylko od was, poznaniacy muszą się gdzieś pomylić. Są w stanie stracić punkty z Górnikiem bądź Wisłą?
Nie wiem, mogę mieć jedynie taką nadzieję, bo na razie jedynie to nam pozostaje. Sami jednak musimy przede wszystkim zapunktować, by liczyć na wyprzedzenie Lecha. Patrzenie na kogoś innego w tym momencie jest bez sensu, przede wszystkim trzeba skupić się na sobie. I zarazem pamiętać, że w naszej lidze każdy może pokonać każdego, choć to może nieco wyświechtane powiedzenie.
Jak duża będzie dla was strata Jakuba Rzeźniczaka, który nie może zagrać z Lechią z uwagi na nadmiar kartek?
To spora strata, bo Kuba jest nie tylko dobrym obrońcą, ale strzela także ważne gole, w sumie ma ich już pięć w tym sezonie. Czasem – tak jak ostatnio z Wisłą – gra się nie do końca nam układała i o zwycięstwie przesądził stały fragment gry, który skończył się właśnie bramką Kuby. Nie będzie go w Gdańsku, ale są ludzie, którzy mogą go zastąpić. Inaeki Astiz czy Dossa Junior.
Lechia walczy jeszcze o udział w europejskich pucharach. Dlatego stawka tego spotkania będzie wysoka, a presja ogromna. Macie większe od gdańszczan doświadczenie, jeśli chodzi o udział w tego typu meczach. Czy ten czynnik może okazać się w środę decydujący?
Takie doświadczenie jest jedynie teoretyczne. Gdy wchodzisz na boisko, zapominasz o tym, a tam czasem decydują ułamki sekund. Nie będzie to pewnie mecz jak każdy inny, bo stawka jest ogromna. O sukcesie mogą zadecydować detale.
Gdańsk to nie jest miejsce specjalnie dla Legii szczęśliwe, bo w ostatnich latach kilka razy tu przegrywaliście. Ale były też zwycięstwa, chociażby w rundzie finałowej poprzedniego sezonu. Czy jednak jest to – jeśli chodzi o ekstraklasę – teren dla Legii najtrudniejszy?
Ja mogę mówić jedynie o ostatnim roku, odkąd gram w Legii. Trudno się tam gra, Lechia mierzy wysoko, poza tym wystąpi u siebie i na stadion przyjdzie pewnie dużo kibiców. Jednak bez względu na to wszystko, musimy tam wygrać. Liczymy na łut szczęścia.