13 września 2019 podczas meczu Lechia Gdańsk – Wisła Kraków, kibice Biało-Zielonych wysieli flagę “17 września Czwarty Rozbiór Polski”. Kilka dni po tym meczu Komisja Ligi Ekstraklasy SA ukarała Lechię Gdańsk za wywieszony transparent. Kara ta obiła się mocno medialnie w Polsce podczas obchodów 70. rocznicy sowieckiej napaści na Polskę 17 września 1939.
“Na klub Lechia Gdańsk nałożono karę finansową w wysokości pięciu tysięcy złotych w związku incydentami podczas meczu 6. Kolejki Ekstraklasy Lechia Gdańsk – Wisła Kraków: wywieszenie transparentów bez zatwierdzenia i nie związanych z meczem oraz wniesienie i odpalenie racy świetlnej.” – tak brzmiał komunikat Ekstraklasy SA.
– Należą im się słowa szacunku, pochwały i wdzięczności. Tymczasem ich klub został za to ukarany sporą grzywną finansową. Nie rozumiemy tej decyzji, jest ona absolutnie skandaliczna i zapisuje się jako swoisty suplement do książki pt. “Dzieje głupoty w Polsce” – grzmiał poseł PIS Czarniecki.
Rzecznik Ekstraklasy S.A Adrian Skubis, że nałożona na Lechię Gdańsk kara wynika ze złamania przez klub przepisów uchwały zarządu PZPN. – Jeden z punktów uchwały mówi, że zabronione jest prezentowanie na transparentach, flagach, banerach i innych podobnych przedmiotach, napisów i symboli wyrażające treści nie związane z klubem i rozgrywkami.
Rzecznik Lechii Gdańsk Błażej Słowikowski: – Przepisy UEFA słusznie zakazują mieszania sportu z polityką, ale nie wolno tych przepisów nadinterpretować. Rocznica 17 września to sprawa historii, patriotyzmu, a nie polityki. Myślę, że wielu kibicom skojarzyło się to z mistrzostwami świata z 1982 roku w Hiszpanii i transparentem.
Poseł Piotr Stanke złożył 25 września interpelację do Ministra sportu i turystyki:
” Szanowny Panie Ministrze! Lechia Gdańsk została ukarana przez Komisję Ligi Ekstraklasy SA karą finansową w wysokości 5 tys. zł za to, że podczas meczu z Wisłą Kraków gdańscy kibice wywiesili na stadionie transparent o treści ˝17.09.1939 – czwarty rozbiór Polski˝. Transparent nawiązywał do 70. rocznicy agresji sowieckiej na Polskę, która była obchodzona w całym kraju kilka dni po meczu. Samą karę wymierzono – co symptomatyczne – 17 września. Spotkało się to z powszechnym oburzeniem zdrowo myślących ludzi, uznających podobne decyzje za zwykły przejaw idiotyzmu.
Kibice Lechii w latach 70. i 80. niejeden raz udowadniali swój patriotyzm, walcząc z systemem komunistycznym i manifestując swoje przywiązanie do antykomunistycznej tradycji. W kontekście wydarzeń sprzed 20 laty mówimy często: zaczęło się w Gdańsku – to między innymi dzięki kibicom gdańskiej Lechii świętowaliśmy w tym roku pierwsze niekomunistyczne wybory, które przywróciły w Polsce demokrację. A teraz Lechia musi płacić karę w imię tej źle pojmowanej demokracji, padając jednocześnie ofiarą nowej odmiany cenzury i politycznej poprawności w przejawianiu zbiorowych ludzkich uczuć. Próba upamiętnienia ofiar zbrojnej napaści została de facto napiętnowana. Tak często podnosi się, że wśród młodych ludzi słowo ˝patriotyzm˝ nic nie znaczy, że należy podejmować trud edukowania w tym kierunku młodzieży etc. Tymczasem autorami tego transparentu byli w większości młodzi ludzie, a wśród sympatyków gdańskiej Lechii, której stadion prawie w każdym meczu ekstraklasy wypełniony jest po brzegi, znaczącą część stanowią właśnie młodzi ludzie. Można powiedzieć, że została ukarana pozytywna i godna szacunku inicjatywa propagowania postawy patriotycznej oraz okazania pamięci ofiarom sowieckiej agresji. W ostatnich latach kierowano wobec zachowań sympatyków Lechii bardzo wiele zarzutów. W momencie wykonania przez nich chwalebnego gestu klub znowu zmuszony jest płacić karę. Naprawdę trudno nazwać to inaczej, jak przejawem idiotycznego zachowania i urzędniczej nadgorliwości.
Jednak problem jest szerszy. Słyszeliśmy już o problemach związanych z flagami o treści antykomunistycznej, zarówno w stosunku do Lechii, jak i np. Legii Warszawa. Nie tak dawno kibicom Polonii Warszawa nie pozwolono uczcić pamięci powstańców warszawskich w rocznicę wybuchu zrywu. Ciąg tych zdarzeń daje wiele do myślenia, a próby odgórnego uregulowania zachowań kibiców na meczach piłkarskich poprzez tego typu decyzje przybierają karykaturalnego kształtu i są typowym przykładem przysłowiowego wylewania dziecka z kąpielą.
Rzecznik Ekstraklasy SA Adrian Skubis powiedział, że nałożona na Lechię Gdańsk kara wynika ze złamania przez klub przepisów uchwały zarządu PZPN. ˝Jeden z punktów uchwały mówi, że zabronione jest prezentowanie na transparentach, flagach, banerach i innych podobnych przedmiotach napisów i symboli wyrażających treści niezwiązane z klubem i rozgrywkami˝ – podkreślił Skubis. W tym kontekście można być niezmiernie ciekawym decyzji Komisji Ligi np. w stosunku do kibiców chorzowskiego Ruchu, którzy niedawno uczcili pamięć górników, którzy zginęli w kopalni w Rudzie Śląskiej.
Wprawdzie ostatnio wobec miażdżącej krytyki tej decyzji płynącej z różnych stron Komisja Ligi zaczęła się pokrętnie wycofywać z motywów jej podjęcia, nie przysłania to jednak obrazu ignorancji, niekompetencji czy uznaniowości w nakładaniu kar na kluby, obserwowanej w działaniach szeroko pojmowanych struktur piłkarskich w naszym kraju. Wobec tych okoliczności jakie zdanie mają mieć o sytuacji w polskiej piłce sami kibice? Racją jest stwierdzenie, że polska piłka ma chore korzenie. Tymi korzeniami są piłkarscy działacze z PZPN, okręgowych związków i w świetle ostatnich wydarzeń – także z Komisji Ligi Ekstraklasa SA. Trudno się więc dziwić dosadnym pozdrowieniom dla tych osób każdorazowo padających przy okazji piłkarskich zawodów. Co ciekawe, również ten fakt nie umknął uwadze Komisji Ligi, która w oświadczeniu z dnia 24 września uzasadniającym motywy decyzji o wymierzeniu kary pomstuje na fakt, iż ˝podczas meczu kibice Lechii (…) wznosili hasła obraźliwe dla prezesa PZPN, co nie spotkało się z reakcją spikera meczu˝. W tej sytuacji można zacząć uruchamiać wyobraźnię, co w dalszej kolejności zostanie publiczności piłkarskiej zabraniane.
Wobec tej przykrej sytuacji potwierdzającej pewną pozbawioną logiki praktykę Komisji Ligi kieruję do Pana Ministra następujące pytania:
1. Jakie jest stanowisko Ministerstwa Sportu w kwestii ww. kary dla Lechii Gdańsk nałożonej przez Komisję Ligi Ekstraklasy SA?
2. Jakie uprawnienia w kontekście coraz większej uznaniowości przy wymierzaniu tego typu kar ma Minister Sportu?
3. Jaka jest opinia Ministra Sportu w kwestii brzmienia i zasadności uchwały zarządu PZPN, dotyczącej zabraniania prezentowania na transparentach, flagach, banerach i innych podobnych przedmiotach napisów i symboli wyrażających treści niezwiązane z klubem i rozgrywkami w kontekście ww. sytuacji, które miały miejsce na stadionach w Gdańsku, Chorzowie oraz stadionie Polonii Warszawa?”
Politycy różnych opcji politycznych dość szybko zebrali środki pieniężne na karę otrzymaną od Ekstraklasy SA. Zbiórkę zainicjował europoseł i kibic Lechii Jacek Kurski, który przed kamerami sam wrzucił do szklanego pucharu 1000 zł: – Jeśli ktoś nie rozumie czym jest godność narodu i prawda historyczna, to my nie będziemy tego tłumaczyć. Dajmy te 5 tysięcy złotych i niech się wstydzą.
Ostatecznie Kurski zebrał 3172 zł: – Dołożyli się m.in. Zbigniew Ziobro i Arkadiusz Mularczyk. Spośród polityków PO akcję wsparł m.in. Stanisław Lamczyk. Lechię wspomógł także poseł Wiesław Martyniuk z SLD. Ale wrzucił tylko bilon. Poparli nas kibice nie tylko z Gdańska, bo również m.in. fani Legii Warszawa i ŁKS
Pozostałą kwotę dorzucili Radni Miasta Gdańsk oraz prezydent Gdańska Paweł Adamowicz (300 zł).