Na trybunach trwała antykomunistyczna fiesta, były skandowane hasła na cześć piłkarza, który co prawda nie grał, ale uderzył funkcjonariusza znienawidzonej Milicji Obywatelskiej.
Po osiągniętym w niecodziennych okolicznościach („Jojko, Jojko bramkę strzel!”) utrzymaniu ekstraklasowego statusu w barażach na koniec sezonu 1986/87 eksperci przepowiadali Lechii kolejny sezon żmudnej walki w ogonie tabeli. Tymczasem niespodziewanie jesienią 1987 roku drużyna biało-zielonych zajęła miejsce w połowie ligowej stawki i bywała nawet chwalona. Zwłaszcza za grę obronną. Bilans bramek na ligowym półmetku: 7-10, mówił sam za siebie – najmniej bramek strzelonych i straconych. Nie bez kozery mówiło się na Lechię – „Murarze” pasujący do budowlanego rodowodu klubu. Dość powiedzieć, że przez cały sezon lechiści jedynie dwa razy (trzy jeśli liczyć przegrane baraże z Olimpią Poznań) strzelili więcej niż jednego gola w pojedynczym meczu – dwa z „Jagą” na wyjeździe i trzy w meczu ostatniej kolejki właśnie z Olimpią u siebie.
W przerwie zimowej coś się popsuło (być może zdecydowało feralne zdjęcie w biało-niebieskich strojach w hali przy Traugutta, dziś ćwiczą tu judocy) i dopiero w dziewiątym wiosennym meczu lechiści sięgnęli po komplet punktów.
W pokonanym polu byli górnicy z Wałbrzycha, a strzelcem zwycięskiego „złotego” gola był Ryszard Przygodzki po asyście 38-letniego Zdzisława Puszkarza, który w 60. minucie zastąpił przeszło 20 lat młodszego, niepełnoletniego Tomasza Untona.
Mecz obserwowany przez niską jak na tamte czasy 8-tysięczną publiczność miał nietypową oprawę. Tradycyjne okrzyki „Gdańska Lechia aejaejao” mieszały się z innymi w których Lechia była zastępowana przez Gdańską Stocznię. W mateczniku „Solidarności” trwał wtedy strajk, do którego dołączyli studenci Uniwerku i Polibudy. Lechia wygrała ważne spotkanie 1:0 po bez mała półrocznej przerwie bez wiktorii, a tuż po nim, kibice składając palce w znak „V” dołączyli do niepodległościowej demonstracji. Pod groźbą wkroczenia ZOMO strajk ugaszono dwa dni później, by na nowo wybuchnąć latem. Komuna dogorywała.
Wtedy na meczu z Górnikiem Wałbrzych okrzyki opozycyjne mieszały się z „Maciek Kamiński naszym przyjacielem jest” i „Brawo Maciek” i to mimo, że filigranowy pomocnik w meczu nie grał. A nie grał, bo był aresztowany. A był aresztowany, bo w stanie wskazującym uderzył milicjanta. W reżimowej prasie próżno było szukać informacji o tym incydencie, ale kibice i całe środowisko piłkarskie dobrze wiedzieli co w trawie piszczy.
Ówczesny kierownik drużyny, Roman Józefowicz wiele rzeczy odkręcał, ale tego nie dał rady, telewizor nie pomógł i „Kamyk” na pół roku wylądował za kratkami. Minęła go nieudana walka o utrzymanie, wrócił dopiero na drugoligowy mecz wyjazdowy z Avią Świdnik.
Ogromna szkoda, że tak się stało, bo przecież dziś mieszkający we Francji Maciek mrówczo harował w środku pola. Przyszedł do Lechii z Polonii Bydgoszcz (grał dla bydgoskiego klubu w sławnym meczu zakończonym nokautem sędziego) przed zakończonym awansem do Ekstraklasy sezonem 1983/84 wraz z Aleksandrem Cybulskim i Jerzym Kruszczyńskim. W zgodnej opinii fachowców było to najlepsze okienko transferowe w historii klubu. No, może po tym w którym przyszedł Rudinilson.
24.kolejka I ligi sezonu 1987/88.
Lechia Gdańsk – Górnik Wałbrzych 1:0 (0:0)
Br: Przygodzki 80` (na Cerkiew).
Lechia: Stawarz – Ługowski, R.Szewczyk, Cybulski, Oblewski, Unton (60`Puszkarz), Frąckiewicz (46`Nowicki), Kupcewicz, Pękala, Przygodzki, Prabucki. Trener: Stachura
Górnik: Widecki – Kisiel, Ośko, Dębski, Małachowski, Wojtkowiak (68’ Milewski), Przybysz, Sobczyk, Spaczyński, Kosowski, Stańko. Trener:
Widzów: 8000 Wojciech Rudy (Katowice)
- (07/05/1988) GKS Katowice – Pogoń Szczecin 1-0
- (07/05/1988) Szombierki Bytom – Górnik Zabrze 3-2
- (07/05/1988) Lechia Gdańsk – Górnik Wałbrzych 1-0
- (07/05/1988) Legia Warszawa – Olimpia Poznań 3-1
- (07/05/1988) Śląsk Wrocław – Stal Stalowa Wola 5-1
- (07/05/1988, 17:00) Jagiellonia Białystok – Łódzki KS 1-0
- (07/05/1988, 17:00) Widzew Łódź – Zagłębie Lubin 1-1
- (08/05/1988) Lech Poznań – Bałtyk Gdynia 1-0
- Górnik Zabrze 24 39 49-24 14- 7- 3 (4-0)
- Legia Warszawa 24 34 35-20 13- 7- 4 (2-1)
- GKS Katowice 24 31 33-19 11- 6- 7 (3-0)
- Łódzki KS 24 31 30-22 13- 4- 7 (2-1)
- Śląsk Wrocław 24 29 29-21 9-10- 5 (2-1)
- Widzew Łódź 24 27 26-19 7-12- 5 (1-0)
- Pogoń Szczecin 24 24 29-29 10- 4-10 (1-1)
- Szombierki Bytom 24 22 22-25 8- 7- 9 (0-1)
- Lech Poznań 24 22 21-25 8- 8- 8 (0-2)
- Jagiellonia Białystok 24 21 15-19 7- 7-10 (0-0)
- Lechia Gdańsk 24 21 12-18 4-13- 7 (0-0)
- Zagłębie Lubin 24 20 17-21 5-11- 8 (0-1)
- Olimpia Poznań 24 17 23-35 5- 9-10 (0-2)
- Górnik Wałbrzych 24 17 15-27 3-10-11 (0-1)
- Bałtyk Gdynia 24 16 18-30 7- 5-12 (0-3)
- Stal Stalowa Wola 24 13 21-41 4- 8-12 (1-4)