9 grudnia 1955 roku urodził się Janusz Kupcewicz. Najlepszy piłkarz w historii naszych przemiłych sąsiadów zza miedzy, Arki Gdynia i co ciekawe piłkarz jedenastki 85-lecia Lecha Poznań. Ale nie przerywajcie czytania, bo jego kariera nie była również wolna od Biało-Zielonych akcentów.
Otóż ojciec Janusza, Aleksander grał dla ekstraklasowej Lechii od jej pierwszego meczu na tym poziomie 20 marca 1949 roku przeciw Cracovii. Zagrał również tydzień później w pierwszym w historii pierwszoligowym spotkaniu na stadionie przy ulicy Traugutta i otworzył wynik w legendarnym meczu z Ruchem Chorzów, który zakończył się sensacyjnym wynikiem 5:3 dla Lechii. Ogółem Aleksander Kupcewicz zaliczył 60 meczów dla Lechii, w których strzelił 7 bramek.
Na początku lat 70. ubiegłego wieku dla Lechii grał starszy syn Aleksandra, Zbigniew. Ale o wiele większą karierę zrobił dzisiejszy jubilat, Janusz. Szczytem jego kariery była bramka w meczu o 3. miejsce hiszpańskiego mundialu w 1982 roku.
Do I-ligowej Lechii przyszedł w sierpniu 1986 roku namówiony przez trenera Mariana Geszke. Jego debiut przypadł na przegrany 1:5 (czyli za -1 punkt) wyjazdowy mecz z Pogonią Szczecin. “Kupiec” zdobył wówczas honorową bramkę dla Lechii. Ogółem w sezonie 1986/87 Kupcewicz zdobył 6 goli, niby niewiele, ale było to ponad 25% dorobku Lechii z tamtego sezonu. Co ciekawe w rundzie wiosennej do drużyny dołączył Zdzisław Puszkarz, co sprawiło że Lechia miała najstarszą w lidze drugą linię, ale jednocześnie bardzo dobrą, bo grali wówczas jeszcze Maciej Kamiński i Mirosław Pękala, czyli piłkarze którzy znaleźli się w 20 zakończonego wczoraj plebiscytu na najpopularniejszego piłkarza 70-lecia Lechii. Sezon skończył się happy endem, bo Biało-Zieloni okazali się lepsi w pamiętnych barażach z Ruchem Chorzów.
W następnych rozgrywkach nie było już tak dobrze, Kupcewicz zdobył w nich zaledwie 2 gole, a Lechia w barażach okazała się gorsza od Olimpii Poznań. Po sezonie zarówno Kupiec jak i Dzidek odeszli z Lechii.
Indolencja ówczesnych działaczy Lechii sprawiła, że Dzidka żegnano na stadionie…Bałtyku Gdynia ponad rok później, 4 listopada 1989 roku. Trzeba Wam bowiem wiedzieć, że w latach 1982-84 Puszkarz grał w Redłowie w ekstraklasie w Biało-Niebieskich barwach. Działacze Bałtyku pamiętali o legendzie Lechii i po pierwszym w historii stadionu w Gdyni meczu przy sztucznych światłach (0:0 z Górnikiem Wałbrzych) uroczyście pożegnali Zdzisława Puszkarza. Odbył się mecz oldboyów, a jak widać Dzidka żegnał dzisiejszy jubilat. Należy pamiętać, że mecz obserwowała spora grupa kibiców Lechii.
Takie to pokręcone sa ludzkie losy, legendę Lechii i jej najpopularniejszego piłkarza w historii (ex aequo z Romanem Koryntem) żegnano w Gdyni, na stadionie Bałtyku, na którym dzisiaj gra Arka. Żegnała go legenda Arki, która poważne granie kończyła w Lechii. I bądź tu człowieku mądry!
Janusz Kupcewicz zmarł 4 lipca 2022 roku