Piłka nożna lubi niespodzianki. Tak było jesienią 1999 roku kiedy do Gdańska na mecz z Lechią przyjechał spadkowicz z ekstraklasy GKS Katowice. Dla kibiców drużyny z Traugutta mecze z Gieksą od kilku lat nabierały innego formatu. Wszyscy pamiętaki jak klub Dziurowicza nie przyjechał nad morze na ligowe spotkanie z Lechią/Olimpią.
Zdecydowanym faworytem spotkania byli goście, którzy za cel obrali awans do ekstraklasy. Lechiści radzili sobie w kratkę z przewagę niepowodzeń. We wcześniejszych meczach drużyna zdążyła zainkasować po pięć goli od innych kandydatów do awansu: Górnika Łęczna i Śląska Wrocław, za to katowiczanie przyjechali nad morze po pięciu kolejnych zwycięstwach. Dodatkowo jak często w tamtym okresie, przy Traugutta chronicznie narzekano na niedobory finansowe.
Jednak piłka nożna lubi niespodzianki. Jerzy Jastrzębowski zdecydował się na ofensywne ustawienie z trzema napastnikami. Biało-Zieloni od początki zagrali bez kompleksów, dodatkowo wsparła ich publika. Tego dnia nie było ważne kto wywodzi się z Polonii, a kto z Lechii.
Goście starali się odgryzać, ale jakoś niemrawo. Wreszcie w 67 minucie Bartosz Skierka wrzucił piłkę z autu w pole karne, ktoś ją stamtąd wybił, dopadł do niej Maciej Zezula, który efektownym strzałem z 25 metrów pokonał bramkarza gości! Ta bramka mogłaby być ozdobą każdego stadionu świata. Do końca trwała zacięta wymiana ciosów, ale wciąż to lechiści byli górą. To był chyba najlepszy, najbardziej dramatyczny przy Traugutta u schyłku dwudziestego stulecia.
W gdańskich szeregach najlepsi tamtego dnia byli startujący do wielkiej kariery Marek Zieńczuk i Daniel Weber, który wyłączył z gry Grzegorza Nicińskiego, wychowanka Arki Gdynia. Warto dodać, że obecnie Weber działa w futbolu jako agent, opiekując się takimi zawodnikami jak m.in. Sebastian Mila i Paweł Dawidowicz.
Publika: 2.500. Spotkanie z GKS oglądała garstka widzów, ale to i tak była zdecydowanie najwyższa frekwencja tamtej jesieni i w ogóle tamtego sezonu! Fuzyjna drużyna dopiero miesiąc przed meczem z „Gieksą” (od 18 sierpnia) zaczęła występować jako Lechia, odrzucając człon polonijny. Mimo to część kibiców nie traktowała drużyny jako swojej, a gdy dodamy mierny poziom prezentowanej gry mamy efekt w postaci frekwencji na poziomie kilkuset kibiców. Jednak akurat przyjazd „Gieksy” zmobilizował nieco więcej fanów, wciąż w Gdańsku pamiętano, że cztery sezony wcześniej Ślązacy nie przyjechali na wybrzeże, co pośrednio spowodowało spadek Lechii/Olimpii z ekstraklasy. Dodatkowym smaczkiem był fakt, że śląską drużyną kierował wówczas syn znienawidzonego Mariana Dziurowicza, Marek.
Co było dalej? Już za tydzień drużyna Jerzego Jastrzębowskiego potwierdziła, że jest bardzo chimeryczna, przegrywając aż 0:5 z Włókniarzem Kietrz. Do końca sezonu trwała zacięta walka o utrzymanie, a degradacji nie było łatwo uniknąć gdyż z 24 uczestników rozgrywek drugoligowych, spadało wówczas aż ośmiu. W międzyczasie wśród wzajemnych podejrzeń i niedomówień trenera Jerzego Jastrzębowskiego zastąpił Romuald Szukiełowicz. Ostatecznie sezon skończył się szczęśliwie, Lechia zremisowała w ostatniej kolejce 1:1 z Hutnikiem w Krakowie, ratując drugoligowy byt i skazując na degradację drużynę krakowską.
Data: 25.09.1999 – 15. Kolejka II Ligi sezonu 1999/2000
Lechia Gdańsk – GKS Katowice 1:0 (0:0)
Bramka: Zezula 67′
Lechia: Kozak – Skierka, Rzeczycki, Kubsik, Zieńczuk (89′ Michalski), Golecki, Lewna, Zezula, Weber, Chwiałkowski (65′ Biskup), Feith (80`Kugiel). Trener: Jerzy Jastrzębowski.
GKS: Tkocz – Szala, Bosowski, Widuch, Szymczyk, Bała, Olczak, Dyluś (65’ Oberaj), Muszalik, Kubisz, Niciński. Trener: Marek Koniarek.
Żółte kartki: Kugiel (Lechia), Szymczyk, Muszalik (Katowice).
Sędziował: Andrzej Kozłowski (Kielce).
Publika: 2.500.
Pozostałe wyniki 15. kolejki II Ligi sezonu 1999/2000:
Polonia Bytom – GKS Bełchatów 0:1 (0:1)
Górnik Łęczna – Odra Szczecin 6:0 (3:0)
Śląsk Wrocław – KS Myszków 2:1 (0:1)
Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Włókniarz Kietrz 1:1 (0:0)
Ceramika Opoczno – Siarka Tarnobrzeg 5:0 (3:0)
Korona Kielce – Fameg Radomsko 0:4 (0:1)
Hutnik Kraków – Polar Wrocław 4:1 (1:1)
Raków Częstochowa – Grunwald Ruda Śląska 0:1 (0:0)
KP Konin – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 0:0
Hetman Zamość – Jeziorak Iława 0:1 (0:0)
Odra Opole – Stal Stalowa Wola 1:1 (0:0)