Lechia Gdańsk w sezonie 1982/83 występowała na poziomie III ligi jako spadkowicz. Mecze na trybunach gromadziły po kilkuset widzów. Świętem dla fanów były spotkania w Pucharze Polski. W 1/16 finału lechiści zmierzyli się z mistrzem Polski Widzewem Łódź.
Po wyeliminowaniu Startu Radziejów i Olimpii Elbląg Biało-Zieloni w 1/16 finału wylosowali najmocniejszego przeciwnika. W tej fazie do gry przystępowały drużyny z ekstraklasy i Lechia trafiła na ówczesnego mistrza Polski Widzew Łódź.
Trener Józef Gładysz: – Z Radziejowem się męczyliśmy, z Elblągiem też, ale Widzew to był kosmos. Gdy zobaczyliśmy takie sławy w szatni jak Smolarek czy Młynarczyk, czołowi piłkarze nie tylko Polski, ale świata, to był dla nas szok.
Spotkanie rozegrano w środę 22 września o godz. 14.00. Wczesna pora sprawiła, że mecz obejrzało zaledwie 5 tys. widzów, co i tak było rekordowym wynikiem w rundzie jesiennej.
Lech Kulwicki: – Mecz z Widzewem, ze Smolarkiem, Tłokińskim, dużo ludzi przyszło, atmosfera wróciła na Traugutta.
Łodzianie wystąpili w Gdańsku w najsilniejszym składzie. Choć grali wówczas co trzy dni, gdyż rozpoczęli rywalizację w Pucharze Europy (w I rundzie wyeliminowali maltański Hibernians FC).
Lechia postawiła się Widzewowi. Już w pierwszej połowie gdańszczanie mogli zdobyć bramkę, lecz znakomicie bronił reprezentant Polski Józef Młynarczyk. Po przeciwnej stronie w bramce Lechii stał pozyskany kilka tygodni wcześniej Tadeusz Fajfer, lecz nie dotrwał nawet do końca pierwszej połowy. Nastąpiła zmiana spowodowana kontuzją.
Dariusz Raczyński wspomina: – Smolarek wszedł na chama w Tadka Fajfera. Zrobił mu korkami dziurę w kolanie. Musiał wejść za niego Marek Woźniak.
W drugiej połowie do głosu doszli goście i w 64 minucie Roborski zdobył bramkę. Na siedem minut przed końcem Biało-Zieloni po bramce Romana Józefowicza wyrównali.
Dogrywka także nie przyniosła zmiany rezultatu. Zarządzono więc serię rzutów karnych. Już w drugiej serii „11” Wójcickiego wybronił Woźniak. Następnie wszyscy trafiali do siatki i w ostatniej serii strzelał Kulwicki. Jednak Młynarczyk wybronił. W kolejnej serii do pierwszego pudła Woźniak broni strzał Romkego i o wszystkim decyduje „Bolo” Błaszczyk, który pokonał „Młynarza”.
Dariusz Raczyński:
– Dogrywka, potem karne. Karne strzelaliśmy Młynarzowi tak, że nie wiedział o co chodzi, waliliśmy mocno i po oknach. Jedyny, który chciał strzelać technicznie to był Jadzia i jego karnego bramkarz złapał. Za to co zrobił Marek Woźniak z Wójcickim i Romke…To przecież byli reprezentanci, a Woźniak jak to flegmatyk stał w bramce jakby nie wiedział co się dzieje. Złapał piłkę i oddał im ją do rąk, proszę bardzo.
To była największa sensacja wówczas w Pucharze Polski. A Biało-Zielonym dało niezłego kopa zarówno w rozgrywkach ligowych, jak i pucharowych. Bo jeśli wygrywa się z mistrzem Polski, to kogo należało się bać?
Lechia w kolejnych rundach eliminowała kolejnych I-ligowców, aż doszła do finału.
Trener Jerzy Jastrzębowski: – My tych I-ligowców mogliśmy zaskoczyć tylko motoryką.
Poza tym nie było presji, nie mieliśmy nic do stracenia jako III-ligowcy. Z pokonywaniem kolejnych przeszkód rosła w chłopcach wiara, ale jednocześnie zdziwienie, że tak dobrze idzie, że jednak można walczyć z postaciami znanymi z TV. Ludzie zaczęli wracać na stadion i to nas uskrzydlało.
Przełomem był mecz z Widzewem. Smolarek, Wójciki, Młynarczyk, Tłokiński, którzy wygrali z Liverpoolem kilka miesięcy później. I się okazało, że można z nimi walczyć jak równy z równym. Potem już nic nie było nam straszne.
1/16 Pucharu Polski 1982/83 – 22.09.1982, Gdańsk
Lechia Gdańsk – Widzew Łódź 1-1 k.5:4
0:1 Zdzisław Rozborski 63′, 1:1 Roman Józefowicz 83′
Rzuty karne:
0:1 Grębosz (Widzew) – strzelił
1:1 Salach (Lechia) – strzelił
1:1 Wójcicki (Widzew) – Woźniak obronił
2:1 Kowalczyk (Lechia) – strzelił
2:2 Rozborski (Widzew) – strzelił
3:2 Marchel (Lechia) – strzelił
3:3 Tłokiński (Widzew) – strzelił
4:3 Raczyński (Lechia) – strzelił
4:4 Smolarek (Widzew) – strzelił
4:4 Kulwicki (Lechia) – przestrzelił
4:4 Romke (Widzew) – Woźniak obronił
5:4 Błaszczyk (Lechia) – strzelił
Lechia: Fajfer (43′ Woźniak), Marchel, Kulwicki, Omeljaniuk, Salach, Kowalczyk, Klinger, Kowalski (67′ Grembocki), Raczyński, Józefowicz, Błaszczyk
Widzew: Młynarczyk, Kamiński, Grębosz, Świątek, Wojcicki, Tłokiński, Filipczak (46′ P. Woźniak), Wraga (72′ Surlit), Romke, Rozborski, Smolarek
Sędzia: Stanisław Nogalski (Szczecin)
Widzów: 5.000
1/16 finału
Do rywalizacji dołączyły drużyny z Ekstraklasy, które grały mecze na wyjeździe.
GKS Tychy – Legia Warszawa 0-4
Lechia Gdańsk – Widzew Łódź 1-1 k.5-4
Siarka Tarnobrzeg – Zagłębie Sosnowiec 0-0 k.3-4
Stal Stocznia Szczecin – ŁKS Łódź 1-0
Radomiak Radom – Motor Lublin 3-1
Olimpia Poznań – Szombierki Bytom 0-0 k.3-4
Zagłębie Wałbrzych – Lech Poznań 0-1 po dogr.
Stomil Olsztyn – Pogoń Szczecin 2-3 po dogr.
Polonia Warszawa – Ruch Chorzów 0-1
Stal Stalowa Wola – Śląsk Wrocław 0-2
Cracovia – Wisła Kraków 2-2 k.3-5
Piast Gliwice – Gwardia Warszawa 4-2
Wisła Płock – Arka Gdynia 2-0
Avia Świdnik – Górnik Zabrze 0-2
Górnik Wałbrzych – Stal Mielec 3-2 po dogr.
Urania Ruda Śląska – Bałtyk Gdynia 1-4