Ryszard Polak urodził się 26 lutego 1959 roku. W Lechii zadebiutował dwa miesiące po 17. urodzinach – w wyjazdowym meczu z Ursusem Warszawa, w 80. minucie zastąpił Andrzeja Głownię, a Biało-Zieloni wygrali 1:0. Potem różnie bywało, ale przebojowy skrzydłowy najbardziej wbił się w pamięć jako członek drużyny Jerzego Jastrzębowskiego, która w 1983 roku zdobyła Puchar oraz Superpuchar Polski, a rok później awansowała do ekstraklasy.
Oddajmy głos bohaterom tamtych wydarzeń:
Kapitan, Lech Kulwicki: Jerzy Kruszczyński – bez niego nie było tych sukcesów, a „Kruchy” żył z podań Ryśka Polaka, na 31 goli w drugiej lidze, około 20 to było z fauli czy podań Ryśka.
Rysiu miał wszystko, miał szybkość, technikę, zabrakło charakteru. Ja z Ryśkiem byłem ustawiony w parze na treningach biegowych i dzięki niemu nadążałem…
Józef Gładysz był wówczas drugim trenerem przy Jerzym Jastrzębowskim: Skład ustalaliśmy wspólnie z Jurkiem, nieraz były potworne burze mózgów, ale nie mieliśmy faworytów, wszystko było fair, może poza Ryśkiem Polakiem, do którego mieliśmy słabość, olbrzymi talent, największy z nich wszystkich.
Dariusz Raczyński, obrońca dodaje: – Gdy weszliśmy do 2 ligi, ten sezon zaczęliśmy wygraną w Superpucharze z Lechem, zostało nam postawione zadanie awansu do 1 ligi z marszu. Kruchy strzelał jak automat, ale jak przyszedł na pierwszy trening spojrzeliśmy na niego – gdzie to takie małe będzie strzelać. Ale jak zaczął strzelać to nie przestawał. Moim zdaniem, biorąc nawet pod uwagę 1 ligę, stanowili z Ryśkiem Polakiem najlepszą wtedy parę napastników w Polsce. Rozumieli się bez słów. A my graliśmy na nich.
I dodaje: – Byliśmy w Wiśle na obozie, tzw. mała zabawa biegowa – 30 km – nagle mgła, Józek Gładysz mówi że teraz każdy na własną rękę wraca do hotelu. Ja się z Ryśkiem Polakiem trzymałem, bo on coś słabo wyglądał. Rysiek jak to on miał w kieszeni fajki. Jedzie jakiś ciągnik, zatrzymujemy go i pytamy, panie jak do Wisły, on na to – a ne, chopacki tu Slowacja! Do granicy nas podwiózł, potem PKS-em. O wpół do dziewiątej byliśmy dopiero z powrotem, Jastrząb bał się czy nam się nic nie stało. Następnego dnia żeby nas udobruchać, wzięli nas na disco. Jastrząb popija sobie drinki. A Krzysiu Górski, poszedł do drugiej sali, dogadał się z barmanem, który nam dolewał ciociosanu, on miał ten szyderczy uśmiech spod wąsa…barman pyta – co wy tak szybko pijecie? A Krzysiek – na obozie jesteśmy, nad szybkością pracujemy.
Ostatni mecz w Lechii 19 czerwca 1985 roku w Zabrzu z Górnikiem w przegranym meczu 1:3. Ogółem Ryszard Polak rozegrał w Lechii 143 mecze i strzelił 22 gole.
Ryszard Polak zmarł 9 września 2017 r. Jego gwiazda od kilkunastu lat jest wmurowana w Alei Gwiazd na stadionie przy Traugutta 29 w Gdańsku.