Trzecia część naszego przewodnika po Euro 2016. Grupy E i F oraz związki tych krajów z Lechią Gdańsk.
GRUPA E
IRLANDIA – to oczywiście piękne zielone barwy i Euro 2012, uratowane w dużej mierze przez irlandzkich fanów. Na gdańskim stadionie dali niezły popis wokalny.
SZWECJA – tam obecnie przebywa legendarny gdański napastnik, Jerzy Kruszczyński, czyli człowiek który z jednej okazji potrafił i wciąż potrafi strzelić dwie bramki. Jakiś czas temu „Kruchy” mówił nam:
– W poprzednim sezonie trenowałem szwedzką drużynę trzecioligową, teraz zrobiłem sobie rok przerwy, by podreperować zdrowie, wkrótce czeka mnie bowiem operacja. Chcę poświęcić więcej czasu rodzinie, szczególnie 4,5-letniej wnuczce, która zaczyna grać w piłkę i była ze mną w Gdańsku na meczu z Górnikiem Łęczna. Bardzo jej się podobało.
WŁOCHY – to oczywiście słynny Juventus Turyn, czyli jedyny w historii rywal Lechii w europejskich pucharach. Mówcie co chcecie ale „Stara Dama” ma całkiem wpadający w ucho hymn. „Juve Storia do Grande Amore” czyli „Juve historia wielkiej miłości”. To zupełnie jak z Lechią i z nami. Jednym piłkarzem z włoską przeszłością w Lechii był Julian Ripoli. Wiosną 2013 roku grywał w rezerwach i Młodej Ekstraklasie.
BELGIA – do brukselskiej stolicy, a konkretnie na stadion RWD Molenbeek co rok podążali kibice gdańskiej Lechii, by obok m.in. Evertonu, Hearts, Torino i Olympique Lyon wziąć udział w turnieju. Ah co to była za impreza.
GRUPA F
AUSTRIA – Kevin Friesenbichler.
WĘGRY – w 1985 roku Lechia sparowała z Volanem Budapeszt. Volan to był zdaje się taki autobus. A trochę bliżej dnia dzisiejszego – w styczniu bieżącego roku madziarscy bratankowie grali w piłkę ręczną na Żabiance w szczypiorniaka. Nie mogło tam zabraknąć fanów Lechii.
PORTUGALIA – to oczywiście Andrzej Juskowiak, trener Quim Machado, jego asystent “Heroina”, Tiago Valente, a obecnie Maciej Makuszewski podtrzymujący przyjaźń gdańsko-portugalską. Której ziarno oczywiście zostało zasiane w latach 90. przez pewnego kibica z Moreny i jego kontakty z grupą fanów Sportingu Lizbona „Juve Leo”.
ISLANDIA – w 2010 roku trener Tomasz Kafarski pofatygował się na pełną wulkanów wyspę by obserwować napastnika z Islandii Alfreda Finnbogasona. Ostatecznie lechiści nie zdecydowali się na transfer, a piłkarz grał kolejno w Lokeren, Heerenveen, Realu Sociedad, Olympiakosie Pireus i Augsburgu więc chyba szkoda.