Towarzyski mecz z Villarreal CF, według spekulacji prasowych mógł kosztować nawet 100 tysięcy euro. Blisko 40% tej kwoty stanowiły bilety lotnicze dla ekipy z Hiszpanii, która na sparing z Lechią przyleciała specjalnie z Anglii. Za sprowadzeniem Hiszpanów stał Tomasz Rachwał, który potem organizował „Supermecz” z FC Barcelona.
Goście spali w Dworze Oliwskim. Mecz oglądało się bardzo przyjemnie, 31 lipca, godzina 20, pogoda dopisała, obie drużyny ładnie grały w piłkę. Skończyło się zasłużonym remisem 1:1, prowadzenie dla Lechii w pierwszej połowie padło po bramce samobójczej, a najbliżej akcji był Marko Bajić.
– Sytuacja, po której padła bramka była jedną z takich, jakie ćwiczyliśmy na treningu. Trener wyznaczył kto gdzie ma być. Najkrócej mówiąc byłem tam, gdzie trzeba było i wpadł gol – komentował Bajić, którego komplementował po meczu trener Hiszpanów. Powiedział, że Serba jako jedynego gracza z Gdańska rozważałby pod kątem swojej drużyny. Dla jego luzackiego, bałkańskiego, technicznego stylu taki mecz był idealny.
Wiele lat później Serb mówił Interii o tym spotkaniu i tym co działo się po nim:
– Dobrze się wtedy czułem, ale słowa trenera Garrido to była zwykła kurtuazja. Stałem w tłumie podczas konferencji prasowej po meczu w małej salce na starym stadionie przy Traugutta. Jeden z dziennikarzy zapytał trenera Villarreal, czy któryś z piłkarzy Lechii nadawałby się do ligi hiszpańskiej, na co Garrido wskazał na mnie: “o tego tutaj bym wziął, zagrał świetny mecz”. Na co nasz trener Tomasz Kafarski odparował: “Niestety, Marko nie jest na sprzedaż!”. Nie pozostałem dłużny i odparłem, że nigdzie nie odchodzę, bo dobrze mi w Lechii (śmiech). Fajne wspomnienia.
Marko Bajić również mówił o kulisach przygotowań do meczu z Villarreal.
– Dla mnie to był mecz jak każdy inny. Pamiętam, że dzień wcześniej spał u mnie łotewski skrzydłowy Lechii, Ivans Lukjanovs. Może miał remont w domu? Od rana pilnował, ile gramów czego zjadł, pił specjalną herbatę, nosił specjalne spodnie kompresyjne, koncentrował się. Patrzyłem na niego jak na wariata. “Co ty wyprawiasz?” – spytałem. Zjadłem hot-doga i gramy. Już na rozgrzewce czułem, że będzie dobrze. Byliśmy wtedy mocni, nie baliśmy się, mieliśmy plan na ten mecz, każdy wiedział, co ma robić. Ja po obozie przygotowawczym czułem się jak Terminator.
Pozytywnie zaskoczony Gdańskiem był hiszpański pomocnik, mistrz Europy z 2008 roku, Santi Cazorla: – Chcę podkreślić, że warunki do gry były naprawdę świetne. Byliśmy zaskoczeni tak dobrą murawą. Również publiczność, która dopinguje, była świetna. Generalnie jesteśmy bardzo zadowoleni z tego spotkania – piłkarz chyba przesadził z kurtuazją, bo na tym meczu, z powodu protestu nie był prowadzony doping.
Cazorla w 76. minucie ustalił wynik na 1:1 po asyście Włocha Giuseppe Rossiego. Santi powrócił do Gdańska dwa lata później na Mistrzostwa Europy, które zresztą Hiszpanie wygrali. Mieszkali w Gniewinie, a kampanię zaczęli remisowym meczem 1:1 z Italią na PGE Arenie. Z tym samym rywalem Hiszpania zmierzyła się w kijowskim finale, także wiatr od morza dał obu drużynom napęd na resztę turnieju.
Mecz z Villarreal był pierwszym, w którym na biało-zielonych koszulkach znalazło się logo obchodzącej 30 urodziny „Solidarności”. Historia zatoczyła koło, bo przecież w latach 80. XX wieku Lechia była klubem panny „S”. Miało być na chwilę, a zupełnie niespodziewanie lechiści grali z jej logiem przez niemal całą rundę jesienną. I to jeszcze nie koniec nowości. Klub mierzył coraz wyżej więc na gwałt potrzebna była maskotka.
Lechia Gdańsk – Villarreal CF 1:1
Bramki: 38′ Javier Oliva Gonzalez (s), 76′ Santi Cazorla
Lechia Gdańsk: 1. Paweł Kapsa – 26. Deleu, 4. Sergejs Kožans, 5. Krzysztof Bąk, 3. Vytautas Andriuškevičius – 14. Piotr Wiśniewski (75, 20. Paweł Buzała), 8. Łukasz Surma, 23. Marko Bajić (81, 16. Jakub Popielarz), 22. Paweł Nowak (81, 17. Marcin Pietrowski), 11. Ivans Lukjanovs (90, 6. Damian Szuprytowski) – 10. Tomasz Dawidowski (87, 15. Jakub Zejglic)
Villarreal CF: 1. Javier Oliva González (46, 25. Juan Carlos Sánchez Martínez) – 17. Mario Gaspar Pérez Martínez (66, 18. Ángel Domingo López Ruano), 24. Francisco José Olivas Alba “Kiko”, 16. Mateo Pablo Musacchio, 26. Ignacio Insa Bohigues – 7. Cristóbal Márquez Crespo (46, 23. Hernán Arsenio Pérez González), 28. Marcos Gullón Ferrera (66, 21. Bruno Soriano Llido), 6. Javier Magro Matilla (46, 20. Borja Valero Iglesias), 14. David Fuster Torrijos (67, 22. Giuseppe Rossi), 11. Jefferson Antonio Montero Vite (46, 8. Santiago Cazorla González) – 9. Marco Gastón Ruben.