14 sierpnia 2011 roku nastąpiło otwarcie nowego stadionu w Gdańsku Letnicy. Na inaugurację obiektu wybudowanego na EURO 2012 wybiegły zespoły Lechii Gdańsk i Cracovii. To spotkanie zapisało się w historii gdańskiego klubu oraz Miasta Gdańsk.
STADION NA EURO 2012
Historia stadionu w Gdańsku – Letnicy sięga 2004 roku. To wówczas Prezydent Miasta Gdańska – Paweł Adamowicz – pisał w liście do ówczesnego prezesa PZPN, Michała Listkiewicza: “Mając na uwadze Pańskie starania o prawo organizacji piłkarskich Mistrzostw Europy w roku 2012 w Polsce i na Ukrainie, chciałbym w imieniu gdańszczan zapewnić, że jesteśmy gotowi wziąć na siebie odpowiedzialność i zaszczyt współorganizacji tak prestiżowej piłkarskiej imprezy”.
Następnie przyszedł rok 2007, kiedy to Michel Platini w Cardiff wyciągnął kartkę z napisem Poland-Ukraine co oznaczało, przyznanie obu krajom organizacji Mistrzostw Europy w 2012. W Gdańsku ruszyły prace nad wybudowaniem nowego stadionu. Od początku było wiadomo, że na tym nowym obiekcie będzie rozgrywała swoje ligowego mecze gdańska Lechia, najpopularniejszy klub regionu.
Początkowo mówiło się o otwarciu stadionu wiosną 2011. Później meczem otwarcia miał być czerwcowy pojedynek reprezentacji Polski z Francją, jednak z uwagi na przedłużające się prace stadion do użytku został dopuszczony dopiero pod koniec lipca 2011 r. Tym samym Lechia nie miała możliwości zaplanowania i rozegrania tzw. meczu otwarcia. A mówiło się o zaproszeniu na takowe wydarzenie drużyny Juventusu, jedynego, ale jakże znamienitego rywala lechistów w historii występów w europejskich pucharach.
Ostatecznie meczem otwarcia było spotkanie ligowe z Cracovią. Wpierw obawiano się czy gdańskiego piłkarskiego święta nie zaburzą fani “Pasów” i zaprzyjaźnieni z nimi kibice zza miedzy. Ostatecznie grupy kibiców gości nie było. Dzięki temu stadion mógł być niemal w całości wypełniony przed kibiców Lechii, a także turystów ciekawych jak wygląda nowy piękny stadion w Polsce.
Kasy w ostatnich dniach pracowały od 8 do 24, ale ze względu na procedury związane z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych wydanie pojedynczego biletu trwało nawet kilka minut. Nie było wówczas jeszcze możliwości zakupu biletu przez internet. Działacze i prognozy wskazywały na frekwencję w granicach 30 tys. Ostatecznie na meczu pojawiło się 34 444 widzów.
DONALD TUSK i VIPY NA OTWARCIU STADIONU
Na trybunach zasiedli m.in. premier RP Donald Tusk, marszałek senatu Bogdan Borusewicz, były prezydent RP Lech Wałęsa oraz metropolita gdański Leszek Sławoj Głódź, który dokonał przed meczem poświęcenia stadionu. Obecni byli także: były premier RP i ambasador Lechii Gdańsk Jan Krzysztof Bielecki, minister sportu Adam Giersz, szef Biura Ochrony Rządu gen. Marian Janicki, gen. Gromosław Czempiński, europoseł Jan Kozłowski, posłowie na Sejm RP – Iwona Guzowska, Sławomir Rybicki i Paweł Orłowski, wojewoda pomorski Roman Zaborowski, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, prezydenci i burmistrzowie miast z całego Pomorza, Zenon Plech, Dariusz Michalczewski oraz byli legendarni piłkarze Lechii. Nie zabrakło oczywiście gospodarza Gdańska – prezydenta Pawła Adamowicza.
Sam mecz nie był porywającym widowiskiem. Biało-Zieloni wystąpili bez swego kapitana Łukasza Surmy, pauzującego ze względu na czerwoną kartkę, którą ujrzał na inaugurację w spotkaniu z Polonią Warszawa. Drużynę na murawę wyprowadził wychowanek Lechii Tomasz Dawidowski.
– To już pięć lat minęło? To ja taki stary jestem? – Dziwi się „Dawid”. – Wielkie przeżycie, wielkie wyróżnienie dla mnie, gdy wychodziliśmy na płytę przy pełnym stadionie, ciarki mnie przeszły. Szkoda tylko, że sprawiliśmy zawód kibicom, nie da się ukryć, że zagraliśmy wtedy słabo. Nie będę mówił po nazwiskach, ale części kolegów trema spętała nogi wtedy.
Pierwszym zdobywcą bramki na nowym stadionie został (po asyście Dawidowskiego) holenderski napastnik Fred Benson w 25 minucie.
– Zdobyłem gola dla Lechii na pięknym stadionie i bardzo się z tego cieszę. Jednak tylko z tej bramki mogą być zadowolony. Nie grałem dobrze w tym meczu, zdecydowanie zbyt wiele piłek straciłem.
W drugiej połowie Cracovia wyrównała, a najwięcej pracy w gdańskiej drużynie miał bramkarz Sebastian Małkowski. Seba na nogach był już od 4 rano, gdyż o tej porze jego ciężarną wówczas żonę zabrano na sale porodową. Okazało się jednak, że alarm był przedwczesny, ale o tym bramkarz Biało-Zielonych dowiedział się dopiero po meczu.
Kibice wychodzili ze stadionu nie w pełni zadowoleni. Nie była to dobra promocja Lechii grającej na nowoczesnym obiekcie. Mało brakowało, by lechiści to spotkanie przegrali, gdyż sędzia Małek nie uznał prawidłowo strzelonej bramki przez Andrzeja Niedzielana.
14 sierpnia 2011, 17:00
Lechia Gdańsk 1-1 Cracovia
Bramki: Fred Benson 25 – Aleksejs Višņakovs 69
Lechia: 33. Sebastian Małkowski – 26. Deleu, 4. Sergejs Kożans, 6. Luka Vućko, 20. Lewon Hajrapetoam – 19. Fred Benson, 17. Marcin Pietrowski (77, 14. Piotr Wiśniewski), 21. Mateusz Machaj, 7. Abdou Razack Traore, 10. Tomasz Dawidowski (69, 22. Paweł Nowak) – 11. Ivans Lukjanovs (87, 25. Kamil Poźniak).
Cracovia: 83. Wojciech Kaczmarek – 2. Krzysztof Nykiel, 5. Mateusz Żytkow (51, 9. Aleksejs Višņakovs), 6. Arkadiusz Radomski, 3. Milos Kosanović – 10. Saidi Ntibazonkiza, 18. Mateusz Bartczak, 21. Sławomir Szeliga, 4. Vladimir Boljević (78, 25 Andraż Struna), 19. Alexandru Suvorov (82, 40 Rok Straus) – 23. Andrzej Niedzielan.
żółte kartki: Dawidowski, Vučko – Szeliga, Niedzielan.
sędziował: Robert Małek (Zabrze).
widzów: 34444.
Co było dalej? Nie był to najlepszy sezon w wykonaniu Lechii. Mówi się o klątwie nowego stadionu. Tomasza Kafarski w listopadzie po bezbramkowym remisie z Widzewem stracił po 2,5 roku stanowisko pierwszego trenera. Zastąpił go Rafał Ulatowski, by od stycznia 2012r. zrobić miejsce dla byłego selekcjonera Pawła Janasa. Lechiści do końca sezonu walczyli o utrzymanie. Ostatecznie zapewnili je sobie na jedną kolejkę przed końcem rozrywek pokonując na swoim stadionie Legię Warszawa. Stołeczny zespół stracił w ten sposób szansę na zdobycia mistrzostwa Polski, po które sięgnął zaprzyjaźniony Śląsk Wrocław z kapitanem Sebastianem Milą. Lechia ostatecznie zajęła 13. miejsce, natomiast Cracovia 16 i spadła z ekstraklasy. Trenerem “Pasów” w drugiej połowie sezonu był…Tomasz Kafarski.