Legia Warszawa to przeciwnik, z którym gra elektryzuje nawet niedzielnych kibiców, a wygrana zawsze smakuje podwójnie. Piłkarze Lechii w sezonie 2013/14 dokonali tego dwukrotnie. Jednak z nich miała miejsce w grudniu 2013 r. przy padającym śniegu, zaśnieżonej murawie i temperaturze poniżej zera.
Taką Lechie oglądaliśmy w Gdańsku po raz ostatni. Bohaterem meczu był Daisuke Matsui, który kilkanaście dni później ogłosił pożegnanie z Lechią. Japończyk na zakończenie gry w Gdańsku zdobył dwie bramki, obie po rzutach karnych.
W składzie Legii ówczesnego mistrza Polski wystąpili m.in. Dusan Kuciak i Jakub Wawrzyniak. Ten ostatni musiał opuścić boisko za czerwoną kartkę po faulu na Piotrze Wiśniewski. Karnego skutecznie egzekwował Daisuke Matsui. W sumie pierwsza część zakończyła się 1:0, a lechiści powinni prowadzić przynajmniej 3:0.
Legia a do głosu doszła dopiero w drugiej połowie, ale została ponownie skarcona przez Biało-Zielonych. Przemysław Bereszyński sfaulował w polu karnym Matsuiego i ponownie sędzia Musiał odgwizdał jedenastkę, skutecznie wykonaną przez Japończyka. Na kilka minut przed końcem meczu Bereszyński otrzymał drugą żółtą kartkę i legioniści kończyli mecz w dziewięciu.
Wypowiedzi po meczu:
Dominik Furman był po zakończeniu spotkania wyraźnie niepocieszony. – Nic nam się dziś nie udawało, a do tego kartka Kuby Wawrzyniaka mocno skomplikowała sprawę. Początek meczu oglądałem z boku, więc trudno mi powiedzieć, jak jego przebieg wyglądał z perspektywy boiska. To dwa różne spojrzenia. W drugiej połowie czułem, że to my mieliśmy przewagę – stworzyliśmy sobie trochę sytuacji, szkoda, że nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Gdyby udało się strzelić na 1:1, może wszystko potoczyłoby się inaczej…
Mateusz Bąk: – Gra się tak jak przeciwnik pozwala. W pierwszej połowie była sytuacja „Matsu”, okazja „Grzela”, w drugiej zaraz na początku trzy nasze groźne akcje zaczepne, także sądzę, że wygraliśmy zasłużenie. Śmiało można powiedzieć, że był to nasz najlepszy mecz w tym sezonie. W końcu wygraliśmy z Mistrzem Polski! Bardzo się z tego cieszymy. Po raz kolejny potwierdza się, jak bardzo nieprzewidywalna jest nasza ekstraklasa. Z Legią zdobyliśmy w tym sezonie sześć punktów, z Podbeskidziem jeden
W spotkaniu tym swój 100. mecz dla Lechii w Ekstraklasie rozegrał Krzysztof Bąk: – To był fajny mecz dla nas, były emocje. To zaskoczenie co mówicie, że dziś zagrałem dziś setny mecz w barwach Lechii, myślałem, że to spotkanie nr 99. Ten wynik i jubileusz to fajny podarunek świąteczny dla mnie. Ja postaram się wraz z kolegami zrobić kibicom prezent za tydzień i przywieźć punkty z Zabrza.
Lechia zakończyła sezon 2013/14 na 4. miejscu, ale bez pucharów. Legioniści obronili tytuł mistrza Polski.
LECHIA GDAŃSK – LEGIA WARSZAWA 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Matsui 37’k, 2:0 Matsui 71’k.
Żółte kartki: Grzelczak, Kostrzewa, Janicki, Wiśniewski oraz Junior, Bereszyński.
Czerwona kartka: Wawrzyniak 35′, Bereszyński 83′.
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów: 10.802.
LECHIA: 24. Mateusz Bąk – 28. Chris Oualembo, 2. Rafał Janicki, 7. Sebastian Madera, 32. Adam Pazio – 10. Przemysław Frankowski, 30. Maciej Kostrzewa, 13. Wojciech Zyska (64′ 5. Krzysztof Bąk), 22. Daisuke Matsui (89′ 20. Paweł Buzała), 14. Piotr Wiśniewski – 9. Piotr Grzelczak (74′ 8. Patryk Tuszyński).
LEGIA: 12. Dusan Kuciak – 19. Bartosz Bereszyński, 15. Inaki Astiz, 2. Dossa Junior, 14. Jakub Wawrzyniak – 21. Ivica Vrdoljak (40′ 37. Dominik Furman) 3. Tomasz Jodłowiec, 18. Michał Kucharczyk, 32. Miroslav Radović (87′ 28. Łukasz Broź), 7. Henrik Ojamaa – 27. Patryk Mikita (41′ 17. Tomasz Brzyski).