Mecz Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Lechia Gdańsk 1:3 odbył się 5 grudnia 2018 w ramach Pucharu Polski.
Początkowo w 1/8 finału Pucharu Polski sezonu 2018/19 Lechia Gdańsk miała zagrać z Wisłą Sandomierz na wyjeździe (ostał się nawet news na stronie klubu: Zobacz PP: W 1/8 finału z Lechią Gdańsk, ale okazało się, że kulka z „Miedzią Legnica” wpadła gdzieś pod stół i losowanie trzeba było powtórzyć. W drugim rozdaniu los przydzielił Biało-Zielonym Bruk-Bet Termalikę Nieciecza, spadkowicza z Ekstraklasy, wówczas ta drużyna zajmowała 9. miejsce w I lidze, a jej trenerem był gdańszczanin Marcin Kaczmarek.
Lechia była wtedy liderem w Ekstraklasie z pięcioma punktami przewagi nad wiceliderem Legią Warszawa. Trener Piotr Stokowiec nie zlekceważył gospodarzy i w wyjściowym składzie pozostawił sześciu piłkarzy z ostatniej kolejki ligowej, w której Lechia pokonała na wyjeździe 2:0 Śląsk Wrocław. Na boisku w Niecieczy nie było jednak widać różnicy w poziomie, przeciwnie – to niżej notowani piłkarze Bruk-Betu mieli przewagę. Goście zagrali tak w jak w Ekstraklasie, w sposób bardzo wyrachowany – to dało im sukces i awans do kolejnej rundy.
Lechia dotarła na pole karne gospodarzy dopiero w 25. minucie, gdy dwa razy po dośrodkowaniach zrobiło się gorąco przed bramką Michała Leżonia, rozgrywającego dopiero drugi mecz w pierwszej drużynie. Zabrakło jednak celnych strzałów, choć bliski pokonania Leżonia był… jego kolega z drużyny, Wlazło. Młody bramkarz nie dał się zaskoczyć.
Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, goście wyszli na prowadzenie. Odbita piłka trafiła na szesnasty metr, a Daniel Łukasik strzelił potężnie bez zastanowienia. Futbolówka trafiła w okienko bramki Leżonia. Łukasik w wymarzony sposób uczcił setny występ w barwach Lechii.
Po rozpoczęciu drugiej połowy gospodarze ruszyli do ataku i dwa razy zrobiło się groźnie przed bramką Dusana Kuciaka. Niecieczanie strzelali jednak niecelnie.
W 62. minucie sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Najpierw po rzucie rożnym Roman Gergel był o włos od wyrównania, ale jego potężny strzał odbił przed linią bramkową Arak. Sekundy później gospodarze zamiast remisu, dostali kolejny cios. Piotr Wlazło za “nurkowanie” w polu karnym obejrzał drugą żółtą kartkę i mógł przedwcześnie udać się pod prysznic.
Pięć minut później Lechia prowadziła już 2-0. Tomasz Makowski płaskim strzałem z blisko 30 metrów zaskoczył spóźnionego Leżonia. Sędzia Musiał sprawdził jeszcze całą sytuację na wideo, gdyż jeden z lechistów znajdował się na pozycji spalonej przed bramką. Arbiter uznał gola.
Kwadrans przed końcem meczu nadzieje niecieczan odżyły. Kiełb dośrodkował z prawej strony, obrona Lechii zaspała, a nadbiegający Patryk Misak szczęśliwie wepchnął piłkę do siatki.
W związku z przerwami w grze sędzia doliczył do drugiej połowy aż siedem minut. Ale gospodarze zamiast wyrównać na koniec stracili trzecią bramkę po koszmarnym błędzie Mateusza Kupczaka. Piłkę odebrał mu Rafał Wolski, ograł Leżonia i skierował do siatki. Na tego gola dla Wolski czekał aż rok.
Lechia zrobiła kolejny krok do zdobycia cennego trofeum – już w kolejnym roku w ćwierćfinale wyeliminowała kolejno na wyjeździe Górnika Zabrze (2:1), w półfinale Raków Częstochowa (1:0) i 2 maja 2019 r. w finale na Stadionie Narodowym Jagiellonię Białystok (1:0), by po raz drugi w historii zdobyć Puchar Polski.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Lechia Gdańsk 1:3 (0:1)
Bramki: Patrik Misak 75’ – Daniel Łukasik 45’, Tomasz Makowski 67’, Rafał Wolski 90+7’.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Michał Leżoń – Bartosz Szeliga, Przemysław Szarek, Artem Putiwcew, Rafał Grzelak – Patrik Misak (88’ Michał Skóraś), Mateusz Kupczak, Piotr Wlazło, Florin Purece (68’ Vlastimir Jovanović), Jacek Kiełb – Roman Gergel (70’ Arni Vilhjalmsson).
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak – Joao Nunes, Michał Nalepa, Steven Vitoria, Filip Mladenović – Karol Fila (73’ Flavio Paixao), Jarosław Kubicki, Daniel Łukasik, Tomasz Makowski, Konrad Michalak (60’ Lukas Haraslin) – Jakub Arak (84’ Rafał Wolski).
Żółte kartki: Wlazło, Putiwcew, Jovanović – Vitoria.
Czerwona kartka: Wlazło (Bruk-Bet Termalica – 62.) – za drugą żółtą
Sędzia: Tomasz Musiał. Widzów: 1284.