Mecz Arka Gdynia – Lechia Gdańsk odbył się 25 listopada 2009 w ranach 16. kolejki Ekstraklasy sezonu 2009/10. Po trzech derbowych porażkach, gospodarze byli mocno nastawieni na zwycięstwo. Od pierwszego gwizdka podopieczni Dariusza Pasieki ostro ruszyli do przodu. Szybko jednak zostali skarceni.
Gdybyśmy grali z wami co tydzień bylibyśmy mistrzami Polski
Akcję rozpoczął najlepszy tego dnia na placu gry Piotr Wiśniewski. Prostopadłym podaniem wypuścił w bój Pawła Buzałę, który znalazł się w dobrej sytuacji. Zamiast strzelać jednak Buzała wyłożył piłkę Jakubowi Zabłockiemu, który dopełnił formalności, kierując piłkę do pustej bramki. Był to szesnasty gol zdobyty przez Lechię w tamtym sezonie, jednak dopiero pierwszy zdobyty przez napastnika! Tuż po zdobyciu bramki, Zabłocki zakończył udział w spotkaniu, po tym jak kolano rozbił mu Adrian Mrowiec.
Kontuzjowanego napastnika zastąpił Ivans Lukjanovs. I to on tuż po przerwie podwyższył wynik na 2:0. Drugi gol w tym meczu i drugi zdobyty przez napastnika gdańszczan w sezonie 2009/2010. Warto przypomnieć, że gol Łotysza został poprzedzony ładną, krakowską wymianą podań między wychowankami Wisły Kraków, Łukaszem Surmą i Pawłem Nowakiem.
Po tej bramce Lechia niepotrzebnie cofnęła się pod swoje pole karne. Efektem przewagi gospodarzy był gol Marcina Wachowicza, zdobyty po błędzie Pawła Kapsy. Gdyński obiekt nie był szczęśliwy dla gdańskiego golkipera, bo to przecież na nim dwa lata wcześniej otrzymał czerwoną kartkę. Teraz nastąpił czas rewanżu, schodząc z boiska strzelec honorowej bramki dla gospodarzy przeklinał na czym świat stoi.
– Jak mogliśmy przegrać z takimi frajerami? – krzyczał “Wachu”.
Na co Kapsa spokojnie odwrócił się i zripostował – Chłopie, gdybyśmy grali z wami co tydzień bylibyśmy mistrzami Polski…- nasz bramkarz zgasił go jak peta, a Lechia po raz czwarty (i nie ostatni) z rzędu okazała się górą w derbach Trójmiasta.
Publika: 6.000. Wśród widzów zasiadło również około 400 sympatyków Biało-Zielonych, którzy po zakończeniu spotkania świętowali kolejny derbowy sukces. Był to ostatni mecz rozegrany na gdyńskim stadionie przy ulicy Olimpijskiej w starym jego wydaniu, kibice gospodarzy uczcili to wydarzenie trzęsąc płotem, taka lokalna tradycja. Od kolejnego tygodnia na teren wjechały buldożery, by po ponad roku zakończyć budowę nowego obiektu.
Co było dalej? Do końca rundy jesiennej lechiści spisywali się nieźle, wygrywając u siebie z Cracovią i remisując na wyjeździe z Jagiellonią. Rok 2009 lechiści zakończyli na szóstym miejscu.
Na wiosnę gdańszczanie spisywali się niestety bardzo słabo. W 13 ligowych spotkaniach zdołali wywalczyć jedynie 11 punktów – był to najgorszy wynik w ekstraklasie w rundzie rewanżowej.
Nieco lepiej gdańska drużyna spisywała się w rozgrywkach Pucharu Polski. Najpierw w ćwierćfinale Lechia odprawiła ówczesnego Mistrza Polski, Wisłę Kraków (0:0 i 3:1), by w półfinale trafić na Jagiellonię Białystok prowadzoną przez Michała Probierza.
Pamiętne spotkanie z 6 kwietnia 2010 roku zakończyło się porażką 1:2 u siebie. Spore kontrowersje wywołała wtedy decyzja trenera Tomasza Kafarskiego, który zostawił kluczowych wtedy piłkarzy na ławce rezerwowych. W rewanżu padł remis 1:1. W finale Jagiellonia pokonała Pogoń Szczecin 1:0 i zdobyła Puchar Polski.
Arka Gdynia – Lechia Gdańsk 1:2 (0:1)
Bramki: Wachowicz 69’ – Zabłocki 6’, Lukjanovs 53’
Żółte kartki: Kaczmarek, Surma, Kapsa (Lechia), Lubenow, Mrowiec, Siebert (Arka)
Sędziował: Marcin Pągowski Pągowski (Wrocław).
Widzów:6000
Arka: 1. Bledzewski – 3. Kowalski, 23. Szmatiuk, 17. Siebert, 6. Sokołowski (46’ 27. Budziński), 37. Wilczyński, 4. Mrowiec, 20. Ława, 10. Lubenow (67’ 18. Wachowicz), 15. Sakalijew (58’ 11. Labukas), 9. Trytko. Trener: Dariusz Pasieka.
Lechia: 1. Kapsa – 21. Wołąkiewicz, 4. Kożans, 19. Cvirik, 29. Kaczmarek, 20. Buzała (79’ 17. Pietrowski), 8. Surma, 6. Piątek, 22. Nowak, 14. Wiśniewski (72’ 9. Rogalski), 18. Zabłocki (21’ 11. Lukjanovs). Trener: Tomasz Kafarski.
Pozostałe wyniki 16. Kolejki ekstraklasy sezonu 2009/2010:
Odra Wodzisław Śląski –Jagiellonia Białystok 2:2 (1:0)
GKS Bełchatów – Polonia Bytom 2:2 (1:1)
Cracovia – Śląsk Wrocław 1:0 (1:0)
Ruch Chorzów – Wisła Kraków 1:3 (0:0)
Polonia Warszawa – Korona Kielce 1:1 (1:0)
Zagłębie Lubin – Legia Warszawa 0:0
Lech Poznań – Piast Gliwice 1:1 (1:1)